niedziela, 26 sierpnia 2012

Pieskie życie!

04.08.2012

Odkąd jestem w Wielkiej Brytanii niesamowicie rzuca mi się w oczy to jak traktowane są tutaj psy. Anglicy regularnie wyprowadzają je na spacery, psy chodzą tuż przy ich nodze, łagodne jak baranki. Aportują, nie zwracają uwagi na innych ludzi, nie są agresywne. Na ulicy nie zobaczysz bezpańskiego, zaniedbanego psa.
Zupełne przeciwieństwo wielu wsi/małych miasteczek w Polsce.

Dzisiaj wdałam się w rozmowę z pewną starszą kobietą, wyprowadzała na spacer swoje 3 śliczne yorki, gdy o nich opowiadała- czuć było w niej dumę. Te psy są dla ludzi tutaj niesamowicie ważne, są traktowane tak jak dzieci.

Inną sprawą jest, że za posiadanie psa (przynajmniej w mieście, nie wiem jakie warunki panują we wsiach angielskich) trzeba płacić specjalny podatek, ponadto posiadając psa musimy płacić większy council tax, a i cena mieszkania/domu idzie w górę.

Gdy tak sobie myślałam o idealnych warunkach na jakie mogą liczyć tu te czworonogi, na myśl przyszedł mi jeden z moich ulubionych filmów w dzieciństwa, a mianowicie 'Wszystkie psy idą do nieba', nie mogę powiedzieć, że dla wszystkich, ale z pewnością dla wielu psiaków tutaj UK to takie 'niebo'. :-)

Wrzucam Wam jeszcze zdjęcia, jakie udało mi się dzisiaj wykonać w parku.
Poszłam na długi, bo 2 godzinny spacer rano, zjadłam śniadanie na świeżym powietrzu .. a później się rozpadało, no i musiałam wracać do domu :)




No i jeszcze pięknie skoszony trawnik:



7 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem jak z rasami psów. Bo w Polsce chyba przeważają mieszańce, czyste rasy to rzadkość. Może dlatego, że w Anglii psy spełniają nieco inną rolę?

    OdpowiedzUsuń
  2. bezdomne psy w GB, są łapane i wywożone do schroniska. Ludzie gdy tylko zauważą bezdomnego psiaka dzwonią po hycla i ten ma za zadanie go złapać. Slyszalam, że jeśli jakiś pies jest już w schronisku zbyt długi czas i nadal nikt nie jest skłonny go adoptować takie zwierzę zostaje uśpione, może dlatego jest tak mało mieszańców na ulicach Wielkiej Brytanii. Też mieszkam w GB.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwazam to za nieludzkie, bo niby dlaczego ktos ma decydowac ze ta istota przezyje a ta nie. Juz wole bezdomne psy latajace po uliach w Polsce, przynajmniej moga zyc. Tym bardziej, ze wiekszosc psow jest lagodnych i bardzo przyjacielskich dla ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. To wlasnie jest ta Anglia i jej "postep", nie wazne jakim kosztem i czego byle egoistycznemu czlowiekowi zylo sie dobrze. Ktos tam zabije psa, zeby ladnie wygladaly trawniki przed naszymi domami i zebysmy nie musieli ogladac zapchlonych, zaniedbanych i smutnych istot, ktore zbuzylyby nasze pozorne poczucie ladu i spokoju. Jednak jest pewne pytanie czy lepiej zabic czy zobaczyc zapchlona sierote i poczuc w sercu, ze powinnismy lepiej zadbac o swiat wokol nas.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślę, że w Anglii jest postęp mentalny. Nie widać bezdomnych kundelków na ulicach, ponieważ nikt nie dopuszcza do ich rozmnażania. Zauważcie ile w PL jest nadal (pomimo wprowadzenia nowej ustawy o ochronie praw zwierząt) PSEUDOHODOWLI, bezmyślnie rozmnażających psy w typie popularnych ras. Najabsurdalniejsze jest to, że dla większości Polaków normalną rzeczą jest utopienie szczeniaków, a ciężkim grzechem sterylizacja/kastracja niehodowlanego psa, dla którego ma to bardzo wiele zdrowotnych plusów.

    Pozdrawiam, wolontariuszka ze schroniska i szczęśliwa posiadaczka 4 letniej rasowej (rodowodowej), wysterylizowanej labradorki, szkolonej metodą pozytywną, chodzącą przy nodze i wesoło aportującą piłeczkę w parku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To mi się właśnie tam podoba. Że jest szacunek do zwierzęcia. I nie są pozostawione same sobie. Ja tam z psiakiem wyjeżdżam i nieważne ile to będzie droższe :

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale utrzymanie pociech trochę kosztuje.

    OdpowiedzUsuń